„Ściana”
instalacja site-specific (zużyte wyrzutnie po fajerwerkach) | wymiar zmienny | 2013–2020
2020Kompozycja przestrzenna zbudowana ze strukturalnych, częściowo ażurowych elementów różnej wielkości — kartonów wypełnionych papierowymi rurkami zakorkowanymi z jednej strony glinką — z pustych pudeł po fajerwerkach. Jest to jedna z moich kolekcji biednych przedmiotów, które zaczęłam gromadzić ponad dziesięć lat temu w posylwestrowy wczesny poranek snując się po uśpionym mieście. Instalacja o dwóch odmiennych obliczach; z jednej przypomina strukturalną modernistyczną konstrukcję, z drugiej zaś surową i pierwotną w formie rudo-glinianą mozaikę lub nie-ludzką architekturę. Puste elementy po wystrzałach świadczą o tym, że widowisko już się odbyło, kolory zgasły, huk ucichł, w powietrzu unosi się zapach siarki. Pierwiastki odpowiedzialne za kolory uleciały w powietrze; glin od biało-srebrnych efektów, bar od zielonych, sole wapnia od pomarańczowych, miedź od niebieskich oraz cynk dla uzyskania dymu, żelazo dla iskier i utleniacze dla wydłużenia i rozjaśnienia wystrzałów…
„Wybuch kojarzy się z kulminacją, najwyższym punktem na krzywej, końcowym etapem, następującym po fazie plateau. (…) Ulotność to podstawowy element fajerwerków: niematerialny błysk znika po chwili, a pozostająca po nim materia jest już tylko odpadem. Zużyte opakowania po fajerwerkach to nieodłączny element krajobrazu po imprezach masowych. Orzechowska zbiera je latami, buduje instalacje, zalepia nimi okna i ściany. Monumentalna architektura doskonale wygłusza dźwięki i polepsza akustykę. W instalacji zawarta jest pewna dialektyka: to, co jeszcze przed chwilą było spektakularne, zamienia się w bezużyteczny śmieć, to, co było głośnym wystrzałem, teraz izoluje od dźwięku.” (J.K.)1
„Patrycja Orzechowska w swojej pracy Ściana koncentruje się na wydarzeniu, które miało miejsce w innym czasie, w nieznanym miejscu. Główna historia już została opowiedziana. Fajerwerki już wystrzeliły, a my możemy mieć tylko nadzieję, że ktoś je dostrzegł. Musiało to być epicentrum pokazu — gdzieś, kiedyś. Pokaz, który teraz ma miejsce w głowach ludzi, jest przetłumaczony i zapamiętywany w nieprzewidywalny sposób.” (J.N.)2
„Kolejnymi zmęczonymi własną egzystencją obiektami w kolekcji Orzechowskiej są wypalone (dosłownie i w przenośni) wyrzutnie po sztucznych ogniach, w niezwykle trafny sposób opisujące atmosferę post festum, którą tworzą zgromadzone rzeczy. Zużyte, składające się z dziur pudła bardzo dobrze manifestują przekonanie spekulatywnych realistów, że obiekty nie istnieją zanurzone w jakiejś obiektywnej i współdzielonej przestrzeni, ale wyrzucają ją z siebie. Przedmioty zazwyczaj rozprzestrzeniają się, podobnie jak wybuchające fajerwerki czy rozpościerające się szczotki, emanują z siebie swoją przestrzeń i czas. Okrągłe otwory pudeł po sztucznych ogniach zachęcają nas do zajrzenia do środka, tworzą iluzję dostępności, budują napięcie pomiędzy obecnością i nieobecnością. Jednak zamiast oczekiwanej pustki po fajerwerkowej eksplozji nasz wzrok natrafia na przeszkodę w postaci rudej gliniano-tekturowej masy, potwierdzającej, że przedmioty lubią się ukrywać i nigdy nie są całkowicie dostępne.” (A.M.)3
(1) Joanna Kobyłt, Retrogradacja, ulotka do wystawy, BWA SiC, Wrocław 2018
(2) Jonas Nobel, Please, Call Stella!, ulotka do wystawy, CSW Znaki Czasu, Toruń 2013
(3) Andrzej Marzec, Antropocień. Filozofia i estetyka po końcu świata, PWN, Warszawa 2021
—
Fotografie: Wojciech Olech, Patrycja Orzechowska, Daniel Rumiancew