Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the really-simple-ssl domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /www/patrycja_new/wp-includes/functions.php on line 6114
Patrycja Orzechowska


“DEADLINE. Never Ending Story”

artbook | tusz pigmentowy na papierze bawełnianym | format 25 × 32 cm | edycja 4 + 2 AP

2012

Praca, która wcześniej przybrała formę instalacji, ulegała na przemian rozmnożeniu i redukcji elementów, by ostatecznie przybrać zamierzaną od początku formę książki. Książka zamyka ostatni etap pracy nad tematem, rozbite wcześniej części, rozsypane karty z księgozbioru zostały zamknięte w jedną całość, gdzie warstwa po warstwie tworzą nowe narracje. Jest to opowieść o morzu, które wyrzuca na brzeg swoje szczątki; o Wszechoceanie — bez początku i końca — nieustannie przelewającej się żywej substancji; o rozgrywającym się spektaklu, który nie potrzebuje publiczności; a także o smutku entropii, topnieniu lodowców, wzbieraniu oceanów i złudzeniu fali. W tle toczących się historii widzimy abstrakcyjne obrazy powstałe z mieszanki wody, farby i oleju — to zanieczyszczona spieniona fala morska nieustającą w swym ruchu przypływów i odpływów. Na pierwszym planie mini narracje zamykają się w kolażach, rozpięte między możliwością a rzeczywistością, logiką porządku a przypadkowym spotkaniem, dramatem rozkładu i chwilowym sentymentem.

Praca, która ma wpisaną w swoją strukturę ciągłą zmianę, na obecnym etapie ma wiele pustych stron, które kiedyś zostaną zapełnione. Na razie jednak czyste kartki pozostają w swej biernej gotowości i inercji. Trudno jest w tej chwili przewidzieć czym będzie ta książka za jakiś czas, być może stanie się książką o czasie właśnie albo jedynie martwą formą niepewności, zwątpienia i chaosu — nabrzmiałym dowodem kompulsywnego gromadzenia obrazów. W każdym bądź razie pozostawiając ją wiecznie nieskończoną — w procesie nieustającego przeobrażania — tracąc jednocześnie częściowo nad nią kontrolę przez oddanie jej w inne ręce i umysły, autorka nadaje jej kształt wody w naczyniu czy raczej naczynia z wodą. Świadoma nieuchronnego końca, próbuje go odwlec na tyle na ile to tylko możliwe.

Agnieszka Taborska rozpoczyna swój tekst Morze, czyli poeta pracuje od wyrzucania falami zbitek słów niczym martwych szczątków, by potem płynnie przejść do fascynacji wodną materią, której ulegli surrealiści. Wydobywa zabawne anegdoty z odmętów historii i podświadomości. Literacki kolaż Agnieszki Taborskiej zainspirowały 'inwentarze’ Georgesa Pereca, surrealistyczne wariacje na temat wody oraz własne doświadczenie życia nad oceanem. Oniryczny rytm poetyckiej prozy toczy dialog z mozaikową narracją kolaży.

W tekście pt. Fragment większej całości Agnieszka Pindera podejmuje się rozważań nad techniką kolażu jako specyficzną metodą pracy zakładającą każdorazowe kolekcjonowanie i selekcjonowanie materiału wyjściowego przed właściwą realizacją. Autorce proces ten przypomina improwizację taneczną czy budowanie utworu muzycznego na taśmę, które również opierają się na skończonej liczbie części składowych poddanych ćwiczeniom kompozytorskim. Na bazie tej intuicji skompilowana została fikcyjna narracja wokół „utworów” Patrycji Orzechowskiej.


Tekst Jonasa Nobla Gra z uszczerbkiem — stracone w tłumaczeniu był na początku jedną z części jego instalacji, którą pokazał w 2010 roku w Galerii Charlotte Lund w Sztokholmie. Teraz stał się również częścią tej książki. Historia przedstawia załogę rozbitego statku, która przed wypadkiem próbowała bezskutecznie sprzedać towar, ale wydawało się, że nikt nie potrzebuje ich produktów. Kiedy znaleźli się na wyspie potraktowali to jako sposób na ucieczkę od społeczeństwa. Załadunek ze statku dopływa do brzegu ale wszystkie rzeczy są dla nich bezużyteczne. Układają więc wszystkie produkty na stosie i odwiedzają go jak pewnego rodzaju świątynię przypominającą im ich dawne życie. Tytuł służy jako metafora gospodarki rynkowej, gdzie popyt jest tworzony przez strategie marketingowe, strategie, które często oznaczają, że konieczne jest włożenie większego wysiłku w wyeksponowanie produktów niż w ich wyprodukowanie. Coś zostało stracone i jedyne co pozostaje to grać w tę grę jak gdyby nigdy nic.

Tytuł tekstu Katarzyny Czeczot Powiedziała, że kiedy śpiewa, widzi ślimaka morskiego to cytat z filmu Felliniego A statek płynie. Dotyczy zmarłej sopranistki, której prochy mają zostać rozsypane wokół jej rodzinnej wyspy. Film Felliniego, legendy o syrenach, opera Juliany Snapper i — oczywiście — opis śmierci Ofelii to tylko niektóre przykłady opowieści naprowadzających na dziwny związek między wodą, śmiercią a śpiewaniem.

W Wodorostach poeta Bartek Zdunek snuje wielowątkową i dygresyjną opowieść o rozstaniu zatopionym w morskim pejzażu, o końcu własnego świata. Jego gęste ponure słowa wiją się niczym wodorosty, sprawiając raz przyjemne łaskotanie, innym razem niepokojąco zaciskają się wokół członków. Czasami splatają się ze zdaniami Sebalda i Joyce’a. Przywołuje w nich ostatni ciepły leniwy dzień tuż przed końcem — tymczasowo wstrzymane globalne przyśpieszenie.

Homo bulla Stanisława Rukszy traktuje związki wody i śmierci chyba najbardziej dosłownie ze wszystkich zamieszczonych esejów. W pełnym erudycji tekście autor przytacza liczne antropologiczno-kulturowe odwołania, by na końcu w pełnym słońcu stanąć na szczycie barcelońskiego wzgórza Montjüic, gdzie pod stopami rozpościera się widok na największą nekropolię Europy z Morzem Śródziemnym w tle. Pisze: Życie na skraju wielkiej wody bywa stanem podwyższonego ryzyka, niczym w obliczu wulkanu czy wiatru. Stąd tak znamienny częsty brak zaufania władz, zarówno centralistycznych, absolutystycznych, ale i demokratycznych, do swoich miast nadmorskich — wystawionych na nieustanną wymianę i wpływy.

Tekst: P_O / A_T / A_P / J_N / K_C / B_Z / S_R

ciąg dalszy nastąpi…

All rights reserved